Zagadnienie barwy

Zagadnienie barwy.

Zestrajanie barw w obrazie, ich wiązanie i ustawianie w żywej malarskiej zależności — to trudne zadanie, którego zawodowy malarz uczy się przez długie lata. W zespole barw mamy bowiem zawsze do czynienia z wielce skomplikowanym i ruchliwym tworzywem, w którym wyraz pierwszej barwy zależny jest od następnej położonej obok, a obie tak samo zależne są od działania trzeciej itd., przy czym równocześnie ważną rolę odgrywa tu wielkość każdej plamy barwnej. W obrazie, który posiada dobrą zależność barw, muszą być wyczute wartości wszystkich kolorów działających równocześnie. Uporządkowanie tych elementów nie następuje nigdy przez przypadek. Nie można również tego w żaden sposób obliczyć, można jedynie wyczuć. Nie należy przy tym zapominać, że nie ma żadnych ustalonych pod tym względem norm i prawideł, a każde słuszne rozwiązanie musi wyrastać z indywidualnego wyczucia.

W jaki sposób wyczuwa te wartości dziecko? Nikt go tego nie uczy, nikt nie może mu wskazać żadnego sposobu rozwiązania, musi ono te sprawy rozstrzygnąć i ustawić samo, poprzez indywidualne wyczucie. Człowiek dorosły, gdy wykonuje obraz, również nie dowiaduje się od nikogo, w jaki sposób ma rozegrać zestaw barw w obrazie. Wyczuwa to i wykonuje podświadomie. Dzięki własnemu doświadczeniu uwrażliwia się na działanie barw i ustawia własną paletę, którą wyraża swoje zamierzenia. Wzorowanie się bowiem na cudzych rozwiązaniach nie daje pozytywnych wyników, przeciwnie, prowadzi jedynie do złych. Przyzwyczaja do łatwych, powierzchownych rozwiązań, pozbawionych twórczego trudu i dlatego z reguły wyjaławia i manieruje.

Dziecko rozwiązuje więc te zadania podobnie jak i człowiek dorosły poprzez instynktowne wyczucie, a dzięki pracy poszerza własne doświadczenie w zakresie tych zagadnień.

Dziecko odznacza się więc dużą wrażliwością nie tylko na kształt, ale i na barwę, a więc na wszystkie zjawiska dostrzegane przez zmysł wzroku. Z świeżością młodego, nie zmęczonego umysłu dostrzega ono wyraźnie wszelkie różnice tego rodzaju w naturze. Ma dobrą pamięć, umie charakteryzować przedmioty i zjawiska, a także posiada bujną wyobraźnię i transponuje swe doznania na obraz prawidłowo zbudowany dzięki wyczuciu kontrastów malarskich.

Jakkolwiek psycholodzy nie wytłumaczyli dotąd tych skomplikowanych procesów, jakie się dokonują w umyśle i wyobraźni dziecka w czasie tworzenia obrazu, d być może trzeba będzie jeszcze długo czekać na ich wytłumaczenie, to już dziś możemy stwierdzić istnienie tych faktów. Wskazują one na bardzo wielkie możliwości rozwojowe tych właściwości psychiki dziecka, które są dziś jeszcze przez ogół niedostrzegane i przez życie niweczone. Ale dla każdego, kto wniknął w treść dziecięcych malowanek, staje się jasne, że bywają w nich zazwyczaj zawarte wielkie wartości kompozycyjne, których nie można się nauczyć, a które rodzą się wraz ze świadomością człowieka i są produktem jego indywidualnej, twórczej inteligencji.

Przeciętny nauczyciel, nie zorientowany w sprawach malarskich, będzie prawdopodobnie te sprawy oceniał pod kątem czysto zewnętrznej zgodności obrazu z naturą albo pod kątem tzw. czystości i staranności wypracowania, a nie pod kątem wymienionych wartości malarskich. Często negatywnie będzie więc oceniał pracę dziecka, która jest szczególnie dobra i indywidualna. Potępi odrębny i zaskakujący sposób widzenia rzeczywistości, który jest wielką zaletą malarską, dającą się doskonale wykorzystać w każdej twórczej realizacji. Podobnie nie odczuje różnic wynikających z odrębności usposobienia dziecka. A przecież wyniki twórczości dziecka zawsze związane są z jego inteligencją i rodzajem temperamentu.