ĆWICZENIA WSTĘPNE

ĆWICZENIA WSTĘPNE.

Trudno jest określić, które ćwiczenia u dziecka są ćwiczeniami wstępnymi. Bazgrze ono i kreśli jakieś gryzmoły zupełnie samorzutnie już w najmłodszych latach. Można by mniemać, że jest to jakaś nieistotna czynność, która nie ma poważniejszego znaczenia. A właśnie te pierwsze obrazy, nakreślone niezdarną ręką dziecka, bywają jego wstępnymi ćwiczeniami, w których zaprawia się do przyszłych i bardziej czytelnych wypowiedzi. W tym pierwszym okresie dziecko przyswaja sobie umiejętność kreślenia rozmaitych rodzajów kresek, form geometrycznych itp. elementów. Nigdy nie wiadomo, kiedy dziecko upora się z tymi pierwszymi trudnościami i zaskoczy nas już zorganizowaną i zbudowaną formą jakiegoś przedmiotu. Pouczające są obserwacje nad zespołem dzieci w przedszkolu. W takim zespole dzieci zawsze posiadają już pewne własne doświadczenia malarskie. Wypracowały już własną koncepcję danego przedmiotu, ale również zapożyczają ją i tylko nieznacznie zmieniają. Dzieci powtarzają swe rysunki i stopniowo rozbudowują je. Zmiany w tych obrazach dokonują się powoli, bez nagłych przeskoków. Oczywiście w zespole możliwe jest zawsze podpatrzenie cudzej koncepcji oraz przyspieszenie tą drogą zmian w budowie własnego obrazu. Jeżeli dziecko dostrzegło u swego sąsiada koncepcję inaczej zorganizowaną i dającą się lepiej zastosować, może się posłużyć tym cudzym doświadczeniem w pełni lub częściowo, zależy to od stopnia dojrzałości i przygotowania dziecka do przyjęcia takiej zmiany. I te wpływy są nieuniknione, a często pożyteczne.

Niektóre dzieci malują jednak obrazy długo niejasne i niezorganizowane. W każdym takim przedszkolnym zespole znajdą się dzieci na różnym stopniu rozwoju. Jedne będą więc stwarzać obrazy czytelne, inne będą bazgrać i gryzmolić w sposób nieczytelny.

Jest jasne, że nie można przyjmować jakiejś jednej metody postępowania w stosunku do wszystkich jednostek. Musimy stale uwzględniać indywidualne różnice. Jedne dzieci będą na zadany temat pracować dobrze, inne źle, a jeszcze inne będą tylko udawać, że wykonują zadanie. Nie trudno nam będzie zaobserwować wyczekujące spojrzenie dziecka, pełne niepokoju, a skierowane w stronę nauczyciela. Niezręczny pedagog może w takim wypadku jednym słowem negatywnej oceny odsunąć dziecko na długi okres czasu od dalszej zespołowej pracy. Natomiast zręczny zachęci je do włączenia się i przekona o słuszności i trafności jego pracy. Może w delikatnej formie stwierdzić, że, aby obraz jego stał się dobry, są potrzebne dalsze uzupełnienia. Trzeba działać ośmielająco na dziecko i trzeba ułatwić mu pokonanie braków. Pedagog musi rozumieć, że należy dziecko podtrzymać na duchu, aby odzyskało równowagę i szansę zrównania się z resztą zespołu. Nauczyciel winien szczególną opieką otoczyć takie zahamowane dzieci, powinien natychmiast zauważyć każdy dokonany przez nie postęp, chwaląc je za to bez obawy. Tylko w ten sposób włączy opóźnione dziecko do pracy całego zespołu.

Zatem w nie wyrównanym zespole należy zahamowane jednostki zabezpieczyć przed dalszym zniechęceniem i dać im dużo czasu dla powolnego i systematycznego uzupełniania braków. Pedagog musi tu wykazać czujność i cierpliwość. Nakazem i gwałtem można wszystko zepsuć. Przy zaniechaniu gwałtownych metod i przy uzbrojeniu się w cierpliwość uzyska nauczyciel po pewnym czasie względne wyrównanie zespołu. Dzieci uzdolnione będą się nadal wybijać i nie ma potrzeby hamować ich rozwoju, natomiast jednostki słabsze mogą pracować inaczej, a z pełnym zapałem.

Jeżeli nauczyciel swoim postępowaniem uzyskał to, że wszystkie dzieci zespołu są zainteresowane przedmiotem i wykazują aktywność w pracy, została pokonana najważniejsza przeszkoda i dalsza praca staje się łatwa. Droga przed dziećmi została otwarta i teraz powinny one już samodzielnie posuwać się naprzód, krok za krokiem, przez lata, przy czułej i bardzo delikatnej opiece nauczyciela.